You are currently viewing W drodze na „Mount Everest”

W drodze na „Mount Everest”

Znalezienie swojej tożsamości

Kim jesteś? Na jakim etapie życia jesteś? Czy wiesz dokąd zmierzasz? Czy rozumiesz po co żyjesz? Czy chcesz wziąć życie we własne ręce? Czy chciałbyś znaleźć drogę do swojego szczytu, „najwyższego szczytu swoich marzeń”, aby doświadczyć poczucia spokoju, satysfakcjonujących relacji z ludźmi i otoczeniem, połączenia ze sobą i spełnienia?

Siła Wizji 

Wyobraź sobie, że Twoją wizją jest zdobycie Mt. Everest (8 848 m) – najwyższego szczytu na Ziemi. Brakuje Ci niezbędnej wiedzy, a może brakuje ci także siły fizycznej i psychicznej. Nie wiesz, czego chcesz w swoim życiu. Nadal masz marzenia i masz nadzieję, że pewnego dnia okoliczności się zmienią, i że może w cudowny sposób Twoje życie zmieni się na lepsze. Czy sądzisz, że tak właśnie się stanie? Jakie jest prawdopodobieństwo, że uda Ci się dotrzeć do najwyższego szczytu (Mt. Everest) bez wysiłku, bez zgłębienia wiedzy na temat tego jak się tam dostać? Jako przenośni używam tu odniesienia do najwyższego szczytu na ziemi, szczytu góry „Mount Everest”.

Kiedy wszystko idzie gładko

Teraz wyobraź sobie, że włożyłeś wysiłek w swoje życie, próbujesz różnych ścieżek i osiągnąłeś swoje marzenia. Może ukończyłeś studia. Wyćwiczyłeś swoją siłę fizyczną i psychiczną. Przeczytałeś wiele książek. W poszukiwaniu odpowiedzi „przejrzałeś” cały internet. Jeśli jesteś kobietą, być może przeczytałaś wszystkie poradniki. Może ciężko pracowałeś przez wiele lat. Miałeś wymarzoną pracę, a następnie awans. Twoja kariera rosła gwałtownie. Może znalazłeś kochającego partnera lub byłeś zakochany. Miałeś nowy dom i rodzinę. Czułeś się szczęśliwy. Przynajmniej tak myślałeś.

Nieoczekiwana lekcja

Pewnego dnia zmieniły się okoliczności zewnętrzne. Być może straciłeś pracę, przeprowadzasz się do innego kraju, związek się rozpadł lub miałeś wypadek. Być może na świecie pojawił się szerszy problem – jak pandemia z COVID-19. Jeśli miałeś szczęście utrzymać swoją pracę, odczuwasz ulgę. I mimo wszystko nagle zdajesz sobie sprawę, że czegoś Ci brak. Może koncentrując się na swoim najważniejszym wówczas marzeniu, takim jak kariera i finanse – nie znalazłeś czasu na związek, dzieci lub rodzinę? A może nie osiągnąłeś satysfakcji na polu zawodowym, ponieważ zajmowałeś się rodziną, jak chociażby wychowaniem „pięciorga” dzieci? Być może nie byłeś obecny, uważny, nie dość dobry, aby zapanować nad wieloma rzeczami, które działy się w Twoim życiu. Nie mogłeś nimi jednocześnie zarządzać. Może straciłeś swój biznes, partnera, życie miłosne?

Czy przegapiłeś coś innego, coś co było dla Ciebie najbardziej cenne? Twoje życie, które było na autopilocie przez miesiące może lata, teraz postawione jest jest do góry nogami. Podczas kilku chaotycznych wydarzeń, które wydarzyły się poza Twoją kontrolą, straciłeś swoją drogę życiową – jeśli miałeś na tyle szczęścia, aby ją w ogóle mieć i kierować się nią.

Moc rozczarowania

Straciłeś sens i cel swojego życia. Jak myślisz, gdzie jesteś obecnie? („Co się ze mną dzieje?”, – zastanawiasz się). Gdzie jest moja życiowa droga? Do tej pory wszystko działało sprawnie. Zaczynasz odczuwać ból. W poszukiwaniu bardziej znaczącego celu istnienia i swojej wewnętrznej motywacji, aktywujesz świadomy umysł – zaczynasz analizować i przyglądać się sobie. Kiedy czujesz ból, kiedy napotykasz rozczarowania, gdy życie nie wygląda tak, jak to sobie zaplanowałeś, zaczynasz się budzić. To trudny, ale jak się późnej okaże znaczący czas w Twoim życiu. W tym szczególnym czasie masz szansę na wewnętrzną przemianę, co w konsekwencji spowoduje Twój wzrost i zmiany w życiu. Od Ciebie zależy, czy poddasz się i wycofasz, czy też zaakceptujesz porażkę, wyciągniesz z niej lekcje i stworzysz przestrzeń do dalszego rozwoju wewnętrznego.

Cena „dryfowania” przez życie

Teraz wyobraź sobie, że mieszkasz w swojej wymarzonej krainie od lat, nie musisz niczego udowadniać, walczyć ani z nikim konkurować. Myślisz, że nie masz żadnych zmartwień. Rzeczy po prostu wydają same się układać. A może miałeś marzenia i któregoś dnia zrezygnowałeś z nich? Wierzysz, że świat zewnętrzny jest przerażający, nieprzewidywalny i niekontrolowalny. Takie życie jest pozornie bezpieczne, więc po co się czymkolwiek przejmować?

Lata płyną, a Ty płyniesz z nurtem rzeki. Przekonałeś siebie, że Twoje marzenia były zbyt ambitne. Może nie byłeś odpowiednią osobą na stanowisko, o którym marzyłeś. Być może nie byłeś tak bystry jak inni ludzie, aby zostać menedżerem a może szefem firmy. Uważałeś, że nie jesteś wystarczająco atrakcyjny, zbyt dobry, aby być w kochającym i satysfakcjonującym związku. Jeśli nie Ty tak oceniasz siebie to być może pozwoliłeś komuś innemu przekonać Cię, że nigdy nie dostaniesz wymarzonej pracy, nigdy się nie wzbogacisz, nigdy nie znajdziesz partnera, nigdy się nie ożenisz i tak dalej. Uznałeś, że skoro inni tak o Tobie myślą, to może tak faktycznie jest. Sam zdecydowałeś, że nie możesz nic z tym zrobić, więc takie musi być Twoje życie: przewidywalne, przeciętne i nieszczęśliwe.

Pomyśl. Przystałeś na to, by okoliczności zewnętrzne przejęły nad tobą kontrolę? Pozwoliłeś swojemu życiu przemijać? Czy chcesz, aby faktycznie tak ono wyglądało? Co byś zmienił, gdybyś miał nową szansę, gdybyś mógł mieć bardziej satysfakcjonujące i potężne życie? Co byś dał w zamian za życie, o którym dotąd tylko marzyłeś?

Zachęcam Cię do wyzwolenia się z lęku przed nieznanym i do przełamania obecnego schematu. To jest zawsze możliwe, trzeba tylko a może i aż – chcieć. Jeśli choć trochę Ciebie zainspirowałam i chciałbyś/chciałabyś pracować nad poprawą jakości swojego życia pod okiem profesjonalnego i życiowo doświadczonego Coacha, zapraszam. Zobacz moją ofertę specjalną.

Dodaj komentarz